Diario de jakub.terazsport, 16 nov. 20

nie patrz na wage a na % tluszczu ;) 

BF spada. Masa mięśniowa poszła w dół przez 2 tygodnie choroby i rekonwalescencji, ale nie mam specjalnych tendencji do spadków i po tygodniu już większość spadków wróciła. Jak na razie od początku redukcji masa mięśniowa wyszła na plus. Czasem zreszta trzeba kierować się właśnie wskaźnikiem na wadze, a nie %BF - tak miałem 3 lata temu, kiedy chciałem wrócić na mate i musiałem zmieścić się w kategorii wagowej. Celuje w jakieś 10-12%. Pozdrawiam  

ja przestalem zupelnie zwracac na to uwage. traktuje to jako ciekawostke. a i tak od lat krece sie w przedziale ~10-15%. chociaz tanita potrafila twierdzic nawet 4,3% 😄 

Pisałem (czasownik niedokonany, co istotne) prace magisterską na temat analizy składu ciała i składu ciała biathlonistów na rożnym poziome wyszkolenia. Metoda bioimpedancji jest super do śledzenia wyników, ale nie do określania ich. To znaczy, urządzenie się myli, i to u każdego inaczej, ale jest w tym jednoczenie dosyć konsekwentne i jeśli zajdzie zmiana, to ono ją najprawdopodobniej wykaże. Ważne, żeby śledzić postępy na tym samym modelu, a najlepiej urządzeniu. U wielu ludzi wynik wychodzi w miarę rzetelny. Kiedy dokonywałem kilkudziesięciu pomiarów dziennie, to mówiłem ludziom jaki maja BF i masę ciała jeszcze przed wejściem na urządzenie i zazwyczaj podawałem wynik bardzo zbliżony do niego. Co ciekawe, znajomemu, który startował w kulturystyce, który nawet jak się zapuści to ma super rzeźbę, pokazywało kilkanaście procent na dwa dni przed wyjściem na scenę, mi pokazywało Na studiach bawiliśmy się metoda antropometryczną, która wymaga sporo roboty i w sumie łatwo popełnić błąd. Kilka osób z mojego otoczenia miało pomiary na DEXie, co tez niby jest super mega dobre, jednak znowu niektórym pokazało bzdury i ci ciekawe - wielu osobom pokazało wysokie wyniki, łącznie z osobami fest odciętymi, które miały wyniki podchodzące pod 20%  

z dexa to jest tak ze trzeba byc absolutnie nieruchomym zeby to mialo rzetelny wynik. ja sie smieje z mojego wyniku z tanity bo na faldomierzu bylo ~10. i moim zdaniem on chyba jest najlepszym i najdostepniejszym pomiarem dla zwyklego kowalskiego. bioimpedancja to zwykle wrozenie z fusow. wypijesz wiecej wody i juz co innego ci pokaze 

Przy zachowaniu zasad pomiaru jest Ok. U mnie jeszcze nie pokazała bzdur, a pomiarów przeprowadziłem kilka tysięcy (kilkanaście do kilkudziesięciu dziennie, przez 5 dni w tygodniu, przez ponad 2 lata) Metody antorpometryczne jak faldomierz tez maja swoje wady. Rozłożenie tkanki tłuszczowej w ciele jest nierównomierne i indywidualne. Aby uzyskać rzetelny wynik musisz dokonać dużo większej ilości pomiarów, niż w jednym miejscu. Jednak znowu, nawet dokonując pomiaru tylko w jednym miejscu, dalej można obserwac postępy jak w przypadku tanity. Ważne, żeby wybrać jedną w miarę rzetelną metodę i konsekwentnie ja stosować. Pomiar samej masy ciała tez może być Ok, pod warunkiem, ze nie będzie to jedyny i główny wyznacznik (chyba, ze chodzi o zmieszczenie się w kategorii wagowej, wtedy to jest główny wyznacznik)  

wspominajac o faldomierzu mialem na mysli pomiar z min 3 punktow. inaczej nie ma on sensu ;)