Diario de werka98, 23 oct. 15

O ile producenci kierowaliby się tak szlachetnymi zasadami, to może by i tak było :D. Niestety, jeśli w parówkach jest mało mięsa, to większość tej masy parówkowej pochodzi raczej ze skórek i innych takich. Kostek, chrząstek itd. (źródła kolagenu) jest tam zdecydowanie mniej, bo te odpady chrzęstne stanowią surowiec do produkcji żelatyny, różnych galaretek i innych pierdów, co producenci wykorzystują i tyle.  

Vittoria1995, sugerujesz ze E stanowia az tak duzy procent masy parowki? bo czegos tu nie rozumiem. mowisz w taki sposob jakby E bylo wypelniaczem. ja nigdzie sie nie wypowiadalem ze w jakiejs parowce jest mniej lub wiecej E. wymieszalas 2 tematy w nijaki sposob a potem probowalas mi to wetknac w usta jeszcze 

E to sa zwiazki chemiczne w bardzo malych ilosciach. Nie wszystkie E, trzeba rozumiec jako ta zla chemie, witaminy tez sa opisywane jako E, przeciwutleniacze dobre dla czlowieka tez. Reszta masy w tanich parowkach to czesto skrobia, blonnik, ktore trzymaja duze ilosci wody. 

Mysle ze nie ma co sie bac E, tylko kupowac swiadomie. 

Vittoria1995, problem w tym ze ja nie zaczynalem tego tematu bo jest on nieistotny w kontekscie tego co bylo mowione a ty dalej to ciagniesz 

im mniej tłuszczu na kolację tym lepiej - ja omlety i inne jaja jem rano ... ale na kazdy organizm działa to inaczej - jednak tłuszcz to tłuszcz:P  

co masz na mysli mowiac tluszcz to tluszcz? i dlaczego im mniej na kolacje tym lepiej? rozwin ;) 

W kwestii parówek TYLKO Sokoliki - bo dla dzieci, więc najwięcej mięsa i bez E...  

Vibo- gdyby mi chodzilo o melatonine to bym tak napisala, a to jakas inna substancja. Przy okazji sprawdze. 

Znalazlam. Chodzilo o serotonine. 

Mraugorzata, generalnie dziwne to troche dla mnie bo wszyscy ktorzy doswiadczyli keto i prowadza jakies kanaly na yt stwierdzaja jednoglosnie ze maja kamienny sen i wstaja pelni energii 

Wiesz, z rownym zaangazowaniem swoich pogladow bronia frutktuarianie ;) kwestia kto i jak sie czuje to rzecz bardzo subiektywna, zalezna tez od trybu zycia i obowiazkow zawodowych itp. Ja mam taka robote, ze mam bardzo duzo spraw terminowych, dodatkowo robie studia doktoranckie, mam na glowie bardzo duzo i dla mnie jest to stresujace. Sa dni, gdzie ma, tak napiety harmonogram, ze do 16 nie mam czasu na toalete w pracy ;) nie bede sie porownywac kto ma gorzej, kto lepiej, ale jak osoba majaxa pewna, stabilna prace, ktora konczy robote o 16 i nie zabiera jej w glowie do domu mowi mi, ze spi spokojnie to fajnie ;) ja czasami do poznej nocy rozkminiam jak bronic klienta i ukladam w glowie mowe obroncza. 

nie oceniam kto jaki ma dzien. na keto jest ponoc latwiej spac. ja u siebie roznicy nie widze np bo ja i tak nie mialem problemu ze snem. zawsze spie do rana. w nocy moze z raz sie przebudze i przekrece. tak to zawsze wygladalo 

Wiesz, fruktuarianie tez beda mowic, ze sie dobrze czuja na swojej diecie ;) 

mowic moga. aby jeszcze podparli to wynikami swoich badan :) ci na keto i mowia i udowadniaja wlasnie w ten sposob jak wielka maja poprawe i krwi i hormonow. to samo tez i w tym wykladzie sie znajduje ktory wielokrotnie ludziom sugerowalem zobaczyc 

Miałem okazje poprzekomazac sie z Fruktorianką mało mnie nie zabiła hahaha 

Chodziło mi o samopoczucie (czyli coś bardzo subiektywnego) na danej diecie. I każdy, kto coś stosuje (np. 811, wege itp.) i jest do tego przekonany, będzie opowiadał jak mu się fantastycznie śpi na tej diecie i jak generalnie odmieniło to życie tej osoby (subiektywnie, nie obiektywnie). Więc to, że ktoś na yt mówi, że super mu się śpi na keto, paleo, fruktuarianizmie czy sytetarianizmie (nie wiedziałam, że takie coś jest) nie znaczy, że i ja się będę na tym tak rewelacyjnie wysypiać, bo tak jak powiedziałam- mogę mieć inny tryb życia, przejmować się innymi rzeczami itp.  

w kazdym z tych przypadkow wynika to glownie z samego zaprzestania jedzenia po prostu smieci/zwyklej zmiany trybu zycia ze zlego na lepszy (bo niezaprzeczalnie kazdy z nich jest lepszy od 'standardowego'). wiec wynik subiektywnie lepszego samopoczucie staje sie tutaj rzecza logiczna. jezeli zas chcesz miec obiektywne spojrzenie na styl zycia/rodzaj diety to nalezy sie juz oprzec bardziej na badaniach krwi i hormonow.. i w tym aspekcie akurat zdecydowanie wychodzi na prowadzenie keto. czlowiek NIE MOZE prawidlowo funkcjonowac bez tluszczy i ten fakt jest nie do podwazenia. kazdy zwykly czlowiek poslugujac sie po prostu logika (a nie tym co mu scierwomedia pod czaszke wcisna) wniosek z tego wyciagnie taki ze niezbednych rzeczy powinno sie dostarczyc w ilosci optymalnej. jezeli do tego zastanowimy sie nad bialkami i weglami w kontekscie i plusow i minusow to ponownie wniosek wyciagniemy z tego prosty ze wegle sa najwiekszym winowajca w kontekscie degenracji ludzkiego zdrowia. i nie mozna zapominac o bardzo waznym aspekcie jakim jest adaptacja ciala do tej czy owej diety bez ktorego nie bedzie nikomu dane czerpac benefitow danego stylu zywienia. wyprzedzajac to co zostanie tu poruszone od razu powiem ze predyspozycje osobnicze badz niedyspozycja do prowadzenia takiej czy innej diety wynika tylko i wylacznie z nieprawidlowej diety w przeszlosci gdyz jak wiadomo na transkrypcje genow wplywamy dieta (czy to juz blad matki czy dziecka to pomijam - i tak chodzi o wybor). 

dzięki Vibo i Vittoria:) W sumie nawet mi pasuje ta dietka:) dzisiejszy obiad pstrąg w migdałach:0 polecam. Co do wychodzenia z diety to pewnie - zgadza się. przerabiałam 6 late temu p[rzy Dukanie. Efekt był wow i po diecie przez pare lat metabolizm rakieta:) Ale narzekają na tego dukana i narzekają, (nerki itp) to już się bałam drugi raz... Dzięki za opinie, teraz mam pewność:)  

Mój kumpel był na diecie Dukana. poleciał ładnie w dół a potem większość z powrotem wróciła. Z jakichś 130 kilo spadł poniżej setki, a później wszedł znowu na sto dwadzieścia parę.