Diario de adikru41, 22 ene. 24

Ja wychodze z założenia, ze jem kiedy jestem glodna i w zaleznosci jak wyglada mój dzień. W momencie gdzie jem obiad w pracy i jestem około 22 w domu to nie bede nie jadla bo jest za pózno. Wiec jezeli twoje cialo jest przyzwyczajone i waga ci leci w dół jest okey  

A 1900 kcal to nie za dużo jak na 90kg i 172cm wzrostu? 

adikru41 Myślę ze nie. Bo jak ja miałam 90kg przy 170cm wzrostu mialam coe kolo tez tej kaloryki. Wszystko tez zalezy od tego ile masz ruchu na codzień i jakiego ruchu. A poza tym. Nikt ci nie pozwala tez sam obciac kalorii i zobaczyc jak sie czujesz po tygodniu czy dwóch. Trzeba samego siebie obserwować i probowac różnych sposobów na diete tylko wszystko z rozsądkiem. 

Chciałam ci jeszcze napisać tylko, że nie wybieraj sam na siebie presji. Ze wszystkim w pewnym momencie sie płynie. Dasz rade <3 

Jak ma Ci odłożyć tłuszcz, jeśli jesteś na deficycie? Właśnie przez takie androny, jak zakaz jedzenia po określonej godzinie, czy zakaz jedzenia i picia czegokolwiek, co jest nawet odrobinę niezdrowe, wielu ludzi ma problem, żeby schudnąć. Ręce opadają. 

Przede wszystkim nie obrażaj nikomu ręce. Wspieramy sie tutaj wzajemnie. Ale racja jest, że mógłbys spróbowac Adikru41 jest normalnie jak jestes głodny. Napewno byłoby ci lżej. 

Nie rozumiem. Nikogo tutaj nie obraziłem, więc chyba nie do mnie ta odpowiedź.  

Troche mało tych posiłków. Chodzisz głodny? Podam Ci swój przykład, bo tam jakimś znawcą nie jestem. Jem kiedy jestem głodny, w każdym posiłku miedzy 30 a 45g białka, i dużo warzyw. Mam policzone posiłki dziennie na 2500 kalori ale zjadam maksymalnie 2000, bo więcej nie wcisnę. Tak jedząc od 17 listopada do dzisiaj ze 104 kg zjechałem na 91kg 

Przepraszam Łukasz, ale przypomniala mi sie taka nauczycielka co zawsze mowiła do mnie ze ręce jej opadają... I ma to dla mnie zły wydźwiek wiec napiłam wczesniejszy komentarz. Takie maja ściu wziu. Nie miałam na celu cię jakoś urazić 😅 

Spokojnie, aż taki obrażalski nie jestem.😁 Gwoli ścisłości - miałem na myśli ludzi wmawiających te głupoty, nie Ciebie, czy autora posta. 

To niezła znajoma 😅 Ja to znam tez takie przypadki znajoma, znajomej „grubiutką dosyć” ale wzięcie się za siebie pójście na siłownie czy tez dieta nie możliwe 😂😂 Ciagle jakieś głupkowate wymówki, tarczyca … ciężka choroba, bardzo, zdrowa dieta, mniej wpierdzielenie ja zabije, ale jedzenie MacDonald już nie 😂😂😂 

U niektórych osób taki tryb jedzenia powoduje wzrost kortyzolu i spadek hormonów tarczycy. Efekt? Wolniejszy metabolizm i gromadzenie wody w tkankach podskórnych, co może wyglądać jak tycie. Na niskich hormonach tarczycy deficyt może nie być taki jak sobie policzyliśmy i tak, paradoksalnie można przytyć jeśli ten deficyt ma być mały, bo metabolizm spada i faktycznie już w deficycie się nie jest. Jednak sporo ludzi dobrze się czuje na takim trybie jedzenia, jeśli Tobie pasuje to próbuj. Najwyżej zmienisz jak nie zda egzaminu 😉 

Według mnie robisz i znajoma ma po części rację. Organizm magazynuje i nie spala tłuszczu, bo wie, że nie dostarczysz mu nic więcej. Powtórzę się, bo pisałam już pod jednym Twoim postem, że tak duże przerwy w jedzeniu nie mają sensu. Dieta nie ma być katorgą i głodzeniem się, a przyjemnością z jedzenia. Oczywiście słuchać organizmu, próbować jeżeli coś nie jest dobre. Zastanów się czy tak długie przerwy mają sens, skoro właśnie jak napisales wyżej - organizm magazynuje tłuszcz + Ty musisz najeść się na zapas i Twoja głowa myśli częściej o jedzeniu, bo nie jest to naturalne, żeby nie jeść tyle godzin. Oczywiście to moja wiedza i refleksja, a reszta należy do Ciebie. 🙂 

po pierwsze to kompozycja posiłku musi być odpowiednia. wysycony białkiem i tłuszczem bo to budulec i czysta energia. po drugie najadasz się po korek. następny posiłek jak poczujesz głód. sytość i głód. po to mamy te mechanizmy aby ich słuchać. tak jedli nasi przodkowie i do takiego jedzenia ustawione są nasze organizmy. tylko tyle i aż tyle. nie ma co cudować 

Dzisiaj posiłki miałem o 7, 11 i 13 = nieco ponad 1900 kcal. Przed 18 wypije szejka na białkowego na mleku. A trochę wcześniej amino między ćwiczeniami. Nie rzucam się na długi trening i wielkie ciężary. idę małymi kroczkami do sukcesu 

o 7 jestes glodny? 

szejki i amino to jest dla kogoś kto nie jest w stanie wyrobić normy z jedzenia. marnujesz pieniądze 

poza tym białko w prochu jest wybitnie insulinogenne 

Dzisiaj właśnie nie byłem aż tak głodny o tej 7. Śmiało mogłem przetrzymać... Ale jak już jajka i kabanoski poszły w ruch to zaciągnąłem