Diario de Bahama007, 23 feb. 24

Vibo69, zbłądziłem, bo uważam, że najlepsze efekty - zwłaszcza dla mnie - daje zbilansowana dieta? Bo nie wierzę w androny, że można zalać się smalcem przy kaloryczności 500 kcal? 😆 Jeśli zacząłeś już rzucać linkami, to może do tych badań coś się znajdzie? Naprawdę z chęcią poczytam. Zabawny jesteś w tej swojej nieomylności. Wiele badań i przykładów pokazuje, że większości ludziom wystarczy deficyt, który przy zbilansowanej diecie obliczyć jest bardzo łatwo. To, że ty preferujesz dietę wysokotłuszczową nie oznacza, że dla innej osoby ona będzie odpowiednia. Ja na takiej diecie bym nie schudł z prostego powodu - nie są to moje preferencje. prędzej czy później rzuciłbym się na węgle. Dieta jest dla człowieka, a nie odwrotnie. Poruszasz temat insuliny - oczywiście, że ona ma wpływ, ale nie w takich warunkach, o których pisałeś. I jeśli ktoś ma z nią problem, to nadal schudnie bez konieczności zmiany preferencji żywnościowych o 180° - z tym, że z pomocą specjalisty i to bynajmniej tego z aplikacji. 

Łukasz, pomyliłeś tracenie wagi z chudnięciem. gdy masz zablokowane dobieranie się do własnego magazynu i zużywanie tego jako paliwa.. to nie chudniesz. tracisz wagę. poprzez spalenie sobie mięśni. ciało kompensuje sobie niedobór energii z aminokwasów. tu nie trzeba wiele badać. wystarczy rozumieć podstawy biochemii. jak coś jest kwasem i ma właściwości żrące to nie wmówisz mi ze na jednego zadziała a na innego nie. tak samo z insuliną ona ma dane właściwości i skutkuje to danymi efektami. może ci się wydawać, że chudniesz (oczywiście odrobinę schudniesz - podczas snu - gdy insulina jest nisko) ale ubytek masy ciała nie jest jednoznaczny z chudnięciem. na tym forum jest pełno takich przykładów jak sobie ktoś spalił mięśnie i teraz jest zdziwiony, że chudnąć nie może po kolejnym utyciu. a po ostatnie.. i najważniejsze.. nie mów co dla ciebie najlepsze jeżeli nie masz absolutnie żadnego porównania z innymi metodami. a nie masz bo jakbyś miał to byś nie napisał, o rzucaniu na węgle. nadmiar glukozy jest jak alkohol. ciało jego nadmiar postrzega jako truciznę i robi wszystko aby go usunąć w pierwszej kolejności. to samo jest z nadmiarem glukozy. część jest wytracana w postaci ciepła.. a część pakowana prosto w komórki tłuszczowe. i powtórzę raz jeszcze - nie ma to znaczenia jaki jest bilans dobowy.. w danym momencie dnia jest nadwyżka i pchasz to w smalec. gdy insulina wysoko to upychasz łatwo.. tylko wyciągasz bardzo trudno. możesz sobie liczyć te bilanse i inne bzdety... ale zagram o cokolwiek, że jakbym cię wsadził na 500kcal karmione 10x dziennie z czekolady to byś się momentalnie ulał smalcem. po prostu nie chwytasz jak działa tan proces. jeszcze tylko dodam 3 grosze odnośnie dla kogo to jaka dieta jest odpowiednia.. otóż dla każdego odpowiednia dieta to taka która nie powoduje nadmiernego stanu zapalnego.. a nadmiar glukozy go powoduje. co powoduje nadmiar glukozy? no to to już chyba nie muszę wyjaśniać. ludzie tego nie rozumieją dopóki nie wyjdą z nałogu cukrowego. i wydaje im się, że wszystko działa dobrze. to się zauważa dopiero po abstynencji i ponownym wdrożeniu trucizny. tak samo jak z alkoholem. nie pij przez rok a potem się napij. zobaczysz jaki fuckup ci zrobi z ciałem. czytaj. nie powtarzaj bzdetów od 'fachowców'. 

Vibo69, oczywiście, że badania nie są ważne. Istotne jest jedynie to, co wydaje się największemu ekspertowi w tej aplikacji. xD Nigdzie i nigdy nie zostało potwierdzone to, o czym piszesz, ale skoro jesteś taki pewny, to masz okazję udowodnić całemu światu - i kto wie - stać się największym ekspertem nie tylko tutaj. Póki co, to jedyny dowód to to co ci się wydaje. Ludziom przez miliony lat wydawało się, że ziemia jest płaska i nic ciekawego z tego nie wynikło 😆Powiadasz, że mylę utratę wagi z chudnięciem? To może wytłumaczysz mi, jakim cudem prawie 100-kilowy chłop z paskudnymi nawykami żywieniowymi i bardzo ograniczonym ruchem zrzucił przez 7 miesięcy 27 kg tluszczu? Tak, z całą pewnością piszę o tłuszczu, bo mięśnie pomimo początkowego deficytu 1300 kcal nawet delikatnie rozwinąłem. Jak to jest możliwe, skoro przez całą dietę pozwalałem sobie na chipsy, batony, kebab, mc i inne śmieciowe jedzenie przy założeniu, że większość stanowiły produkty względnie zdrowe? Jestem jakimś dziwnym cudem natury? Jeśli tak, to wyjątkowy xe mnie szczęściarz. 

I ja serio nie potrzebuję innego porównania, skoro przez lekko ponad pół roku unormowałem swoją masę ciała, ciśnienie, sprawność, to czego więcej mogłem oczekiwać? Nawet gdybym na innej diecie schudł przez ten czas 2-3 kg więcej, to cóż mi z tego, jeśli przez cały ten okres jadłbym to, co mi nie pasuje i czuł się jednocześnie źle psychicznie? Jeszcze raz powtórzę - dieta jest dla człowieka, nie człowiek dla diety. 

Łukasz... wydaje się.. to najszybciej tobie. bo masz do porównania jeden model odchudzania. do tego konfabulujesz jakobyś miał czuć się źle itp. nie wiesz tego. będąc w nałogu nikt nie jest w stanie zrozumieć, że wychodzenie z niego musi mieć fazę detoksu, która mija i dopiero wtedy rozumie się w jakim gównie się siedziało. nikomu nic nie będę udowadniał bo jak ktoś nie chce być otwarty na wiedzę to i tak się mu nie udowodni. zastanów się tylko dlaczego biznes dietetyczny się tak kręci.. czy to z powodu trafnych i dobrych zaleceń dietetycznych? ..czy może z innego powodu. dla mnie możesz sobie dalej wierzyć w bilans i ignorować rzeczy od niego zdecydowanie ważniejsze. wmawiaj sobie dalej, że ruchome schody jadące w górę to kierunek do schodzenia. da się? da. tylko jakim kosztem  

Vibo, pewnie, że nie musisz. Zwyczajnie nie potrafisz tego zrobić, ale nie przejmuj się tym. Nie potrafisz też odpowiedzieć, jakim cudem schudłem, jedząc co chcę, ale mniej. Najprościej jest ci wierzyć w to, że jedzenie cukru uniemożliwia schudnięcie, co jest oczywiście kompletną bzdurą, biorąc pod uwagę, ile osób potrafiło schudnąć - podobnie jak ja - nie rezygnując z tego co lubią. Oczywiście możesz to wszystko nazywać nałogiem. Nie mam z tym problemu. Taka bańka, w której ty wiesz wszystko najlepiej i ignorujesz wszelkie badania i żywe przykłady, musi być przyjemna. Nie kwestionuje tego  

o boże.. to, że schudłeś wynika z wielu czynników. nie tylko michy. ćwiczenia. ruch. codzienne czynności. sen. ty byś oczekiwał prostych odpowiedzi. ale ich nie ma. bo temat jest złożony. cukier (glukoza) nie uniemożliwia chudnięcia.. a znacząco ten proces utrudnia. a jeżeli ktoś nie ćwiczy.. a do tego mało się rusza.. i do tego jeszcze gównianą dietę.. to u takiego kogoś prawie uniemożliwia. a czy potrafię ci udowodnić to już może zostawmy. raczej bym to nazwał stratą czasu. naprodukuje elaborat na kilkanaście stron z uwzględnieniem pierdyliarda czynników jakie mają wpływ.. a ty i tak nie zrozumiesz.. albo mi wyskoczysz o tym abym dał badanie to potwierdzające. po co mi to? świat nie działa w ten sposób aby cie odchudzić a abyś był gruby i chory. nikt na zdrowym nie zarobi. dlatego możesz w kółko sobie powtarzać jakim to jestem 'ekspertem' i słuchać tych z tytułami. a potem musieć się odchudzać jedząc to co chcesz. ja jem to co chcę i ani się odchudzać nie muszę ani nie tyję. nawet jak wpier..am jak świnia i nie liczę. przekraczam swoj bilans.. i nie tyję 😱 no nie może być. potrzebne badania! 

Vibo, fajnie, że pojawiły się teorie spiskowe. I like Iit😉 To jest naturalne, że ruch i ćwiczenia pomagają w utracie tkanki tłuszczowej na każdej diecie, ale to nie ja pisałem, że się nie da, bo insulina i każdy jest taki sam. Okropnie mi ten cukier utrudnił to odchudzanie. No po prostu się załamałem, że nie mogłem schudnąć 😂😂😂 No nie, ty wierzysz w swoje bajeczki, które próbujesz tu wszystkim wciskać. Właśnie napisałeś pierdyliard słów. Równie dobrze mogłeś napisać coś rzeczowego, ale tobie się wydaje i tyle. 😁 Ojej, nie grozi ci przytycie? Być nie może. Taki keto kocur jak robi masę to musi okropnie podżerać czekolady i inne śmieciowe żarcie. W chu...wszystkich niesamowicie ładuje 

teorie spiskowe 😄 kolego, ja dietetyczkę odchudziłem.. bo korzystając z tego co ją nauczyli coś nie za bardzo jej wychodziło. tu się nie da rzeczowo. bo trzeba się rozpisać (tak jak już wspominałem). mogę ci rzeczowo napisać tyle: osoba ćwicząca siłowo może sobie względnie bezkarnie pozwolić na więcej węgli. i jako tako chudnąć. niestety dla osoby nie ćwiczącej siłowo ten schemat już nie działa. ćwiczenia siłowe dają bodziec mięśniom aby ich nie spalić. masz rzeczowo. dlaczego ci się udało. 

Vibo, to chyba spała ta panna na zajęciach, skoro taki świeżak jak ja mógł to zrobić bez pomocy dietetyków. Naprawdę uważasz, że przez cały okres redukcji, ćwiczyłem siłowo z nudów i nie wiedziałem, dlaczego to robię? 😂 Osoba ćwicząca siłowo może sobie pozwolić na względną ilość węgli i jako tako chudnąć? Pisząc jako tako masz na myśli prawie 30 kg w nieco ponad pół roku przy dużej ilości węglowodanów? Poza tym przypomnę, że pisałeś, że nie chudnie się przez deficyt, a nie że można to robić przy aktywności fizycznej, która swoją drogą jest pomocna przy każdej diecie. 

no właśnie o tym mówiłem. na prawdę nie chce mi się pisać elaboratu aby zawrzeć wszystkie detale aby nie było się do czego doczepić. doczepianie już się zaczęło dlatego rób dalej to co robisz.. ciesz się z efektów.. słuchaj ekspertów. i będzie kolorowo. PS: i nie zapomnij napisać autorce posta co ma zrobić aby na pewno zadziałało 😉 

Oczywiście, że będę słuchał ekspertów, a domorosłego płaskoziemcy. 😁 Pamiętaj vibo - deficyt nie działa i ch..😂 

no. fajnie umiesz sobie streścić. bardzo trafnie ☺️ a tak na marginesie to ziemia jest kulista czy płaska? masz dowody? 😅 

Nie no, co ty. Jest płaska, tak samo jak deficyt kaloryczny nie działa. Po co dowody i przykłady xD 

no ale skąd wiesz.. bez dowodów? w jedne rzeczy wierzysz bez dowodów a na inne potrzebujesz? 🙃 

Jeśli nie zrozumiałeś sarkazmu, to cóż ja mogę tutaj zrobić. xD 

no właśnie chyba ty nie zrozumiałeś 😉 no ale cóż. pogadamy jak znów będziesz ważył 100 

Ojejku, biedny płaskoziemca będzie bez kresu czekał aż mi się nóżka powinie. Urocze 😉 

wiesz co.. imponuje mi twoje wnioskowanie, że ja na coś będę czekał. pochodzimy z trochę innych pokoleń i sposób mojego działania nieco się różni od twojego typu. pojutrze zapomnę kim byłeś bo takich ekspertów co to powtarzają bezmyślnie po innych przewija się tutaj masa. te dyskusje nigdy im nie otwierają oczu. muszą się najpierw porządnie sparzyć na systemie. dopiero wtedy zaczynają rozumieć w jakim szambie żyją. no ale cóż. młody jeszcze jesteś więc jeszcze wszystko przed tobą 

vibo, dla mnie możesz i teraz zapomnieć. Możesz skończyć tę dyskusję i tyle. Nie jestem ekspertem jak ty - z całą stanowczością pomimo masy przykładów i badań, nie opowiadam bzdetów, że deficyt nie działa, że na 500 kcal będziesz zalewać się tłuszczem lub dla odmiany, że jeśli jesteś na diecie wysokotłuszczowej lub węglowodanowej nie schudniesz. Żyj w przekonaniu, że tylko ty masz rację, że po odchudzaniu za chwilę znowu będę ważył 100 lub nawet 150. W końcu ty wiesz najlepiej.