Diario de mal_07, 27 ene. 18

dlaczego? :P 

A zaplanuj posiłki dla kogoś, kto nigdy nie wiadomo ile zje 😉 

Albo nie zje w ogóle 🙃 albo pół lodówki wymiecie 😅Rzeczywiście słabo by było 😄 

to proste. 2 posilki na dzien po 1500 i wiadomo ile zjesz :D 

Vibo nie chodzi o to, żeby wpychać w siebie tyle ile ktoś uzna za stosowne tylko zjeść tyle, ile potrzebujesz. 

Mal ale tego właśnie Ci zazdroszczę, że umiesz odczytać nasycenie i powiedzieć dość, gdy jesz jakieś smakołyki  

Agab raczej po prostu jem jak jestem głodna rano, im mniej tym mniejsza porcja. Obiad to z rozsądku zazwyczaj, czasem po obiedzie niedosyt się pojawia to coś sobie skubnę jeszcze kilka orzechów lub coś w ten deseń 😉 

Mal, jesteś w stanie "skubnac kilka orzechów🤤 Podziwiam. U mnie wjeżdża od razu paczka 🤗 

Im więcej kcalorii tym wiecej energii, im więcej energii tym większa ilość wolnych rodników, zwłaszcza jeśli nie jesteś w stanie tego spalić. Triglicerydy to dobry magazyn energii ale rownież jest zbędny, jeśli z niego się nie korzysta. Jeść do nasycenia ale nie do przesycenia. Najlepiej wstawać od stołu lekko głodnym, 20-30 min to czas potrzebny po zjedzeniu by poczuć nasycenie. Najgorzej nawpierdzielać się powietrza. Hre hre  

Cała paczka to jedynie orzechów makadamia, dlatego nie kupuję 😉 teraz jest zimno to też inne zapotrzebowanie organizmu, latem na pewno będę jeść mniej. 

Ciekawy mają smak. Bardzo specyficzny. Warto pomyśleć o orzechach brazylijskich (od czasu do czasu), drogie wiem ale w 28 g jest 0.940 mg jodu, zaś w samym 1 takim orzechu aż 50 mcg selenu! Dobra znikam, miłego weekendu. Jak to mawiają Japonczycy. Sayonara. 

Brazylijskie jadłam stale póki w Lidlu były. Teraz ni ma a z innych sklepów czuć moim zdaniem stęchlizną 😕 

Ja zamawiam że strony krukam.pl. Polecam że względu na cenę i jakość  

O, nie zaglądałam tam na orzechy. Chwilowo czekam na olej koko stamtąd, od wtorku ni widu słychu....  

Orzechy mniam, ja nie potrafię sie powstrzymać. Orzeszki ziemne(niby nie orzechy) nie solone wierniczam na okrągło. To mój jedyny nałóg chyba. Nawet czekolada mnie tak nie kręci ostatnio.