Diario de tymik, 18 may. 18

dobry zart ;) 

czemu żart? 

bo nie ma czegos takiego. 

Nie słuchaj go Tymik, ortodoks nasz kochany ma czasem dziwne poglądy 😉 

Czasem bardzo dziwne ;) 

Mal, ale dietetycy z którymi aktualnie rozmawiam też są zdania, że to mit metabolizmu, który modyfikuje się pod mętne teorie. Dotyczy to zdrowych ludzi, a przy problemach metabolicznych i hormonalnych może dawać przekłamania. 

Kluska metabolizm to nic innego jak sprawność działania mitochondriów. Może być lepsza lub gorsza i człowiek ma na to spory wpływ :) Nie wiem, co na to dietetycy, wiem, że badania potwierdzają, że zbyt długi deficyt skutkuje spowolnieniem metabolizmu. 

no to niech ktorekolwiek wytlumaczy mi mechanizm. bo powtarzac kazdy umie. ale pokazcie mi ze rozumiecie o czym mowicie ;) 

mal_07, nie powoduje spowolnienia metabolizmu tylko wzrost wydajnosci metabolicznej ciala. jezeli wiec z mniejszej ilosci jedzenia wyluskuje wiecej ATP to czy moj metabolizm spowolnil? wydaje mi sie ze wrecz przeciwnie. 

Mal, ale zdrowa komórka ma stałe zapotrzebowanie. Długotrwały, niezdrowy deficyt powoduje problemy z działaniem układu hormonalnego, więc zaburza procesy metaboliczne. Deficyt często wiąże się też z brakami w minerałach i witaminach. Sam fakt deficytu nie ma bezpośredniego związku z tym, o czym myślicie mówiący o spowolnieniu metabolizmie.  

ludzie nie rozumieja ze dostarczanie wiekszej ilosci jedzenia nie powoduje zadnego wzrostu metabolizmu.. tylko szybsze przepychanie gowna przez jelita. dzieki czemu mniej sie zdazy wchlonac i tak na prawde czlowiek na tym jeszcze wiecej traci niz zyskuje. bo wchlaniaja sie glownie rzeczy ktore wchlaniaja sie szybko a te ktore potrzebuja wiecej czasu na absorbcje przegapiaja ten czas. mozna to swietnie zaobserwowac u ludzi ktorzy robia mase. jedza cwicza.. i waga nie chce rosnac.. wiec dowalaja kaloryki.. cwicza.. a waga nie rosnie nadal albo nawet spada. jakim cudem!?  

no..pewnie za szybki metabolizm 😂 

jeśli moge jeść coraz więcej i nie tyć, to wchodzę w to :) 

Haha, ja jem ostatnimi czasy 1700kcal, chudnę ok 1kg tygodniowo. Głodna nie chodzę na pewno 😅 

Kluska ale ilość mitochondriów w komórce nie jest stała! Jeśli zmusimy ją do posiadania większej ilości mitochondriów to spoczynkowa produkcja energii (chociażby cieplnej po posiłku i nocnej) będzie większa. Jeśli ograniczysz ilość zjadanych kcal to tarczyca będzie siłą rzeczy produkować mniej fT3, który jest niezbędny do produkcji enzymów mitochondrialnych, więc metabolizm będzie musiał zwolnić, bo mitochondria bez wystarczającej ilości enzymów dobrze działać nie będą. Ja to widzę choćby po sobie, kiedyś jadłam mało, bardzo mało i latem przy 30st nosiłam polar - metabolizm zwolnił, TSH było 1 ale fT3 niemierzalne często. Teraz TSH nadal w okolicy 1 ale fT3 na poziomie 40-50% normy. Jem dużo więcej, organizm produkuje więcej energii, bo ma z czego i nie oszczędza. W nocy znów (jak kiedyś) jestem gorąca, bo czego nie wyskaczę w dzień (mój NEAT się samoczynnie zwiększył, nie, że ja specjalnie więcej się ruszam, ja na tyłku usiedzieć nie mogę ;) ) to oddaję z ciepłem w nocy. A badanie spowolnienia metabolizmu wraz z utratą masy tłuszczowej jest tu goo.gl/H2g89A jest tam też właśnie o zwolnieniu pracy tarczycy (spadek T3 o 44% bez zmian TSH i T4). Ja to przeszłam na własnej skórze ;) 

Vibo mechanizm powodujący spowolnienie metabolizmu na skutek ograniczania kcal i utraty wagi nie jest do końca jasny i wytłumaczony, co nie znaczy, że nie istnieje. Masz powyżej badanie. 

Aha Kluska polegam film https://www.youtube.com/watch?v=iatPAjf5I_Y&t=1962s tam jest całkiem fajnie wyjaśnione jak to działa ;) 

okej to teraz wytlumacz moj przypadek. jadam srednio 1200 max 1500 na miesiac. bo w rozne dni roznorako jem. czyli powinienem miec 'zwolniony metabolizm', nie? tylko ze.. w konczyny jest mi zajebiscie cieplo.. a jak dowale wysokotluszczowy i jeszzce cieply posilek temp ciala skacze mi np na 38,6. dlaczego? 

Mal, niestety ucina linki. Ja tłumaczyłam sobie włoskie badania nt metabolizmu i opisywały one właśnie proces zmiany zapotrzebowaniu w skutek utraty tkanki mięśniowej i zmian hormonalnych. Niewielkie zaburzenia niektórych hormonów powodowały zmianę zapotrzebowania, ale przy zdrowym organizmie powrót do równowagi hormonalnej przywraca poziom zapotrzebowania do regularnych wartości. Problem pojawia się kiedy w wyniku długotrwałego niedoboru ważnych substancji odżywczych gruczoły zostają uszkodzone lub czasowo dysfunkcyje. Wtedy powrót do sytuacji wyjściowej jest trudny, bo hormony nadal nie regulują prawidłowo pracy komórek i co za tym idzie narządów. Wg tych badań komórka trwałe uszkodzony zaczyna przejawiać funkcje patologiczne przy próbie podjęcia pracy w warunkach bazowych, ale jej funkcje mogą przejąć inne. Ale ten proces trwa. I stąd mogą wynikać różnice w zapotrzebowaniu energetycznym po/w trakcie diety. Deficyt kcal sam w sobie nie wywoła tego procesu, muszą zaistnieć warunki do niszczenia funkcjonalność komórek.  

Jeśli mimo deficytu energetycznego utrzymujemy narządy i komórki ciała w dobrym stanie, budujemy też nowe, nie ma mowy o stałym (powyżej jednego cyklu hormonalnego, zależnie od płci) obniżenia zapotrzebowaniu energetycznego.